W książce „Siła nawyku” Charles Duhigg przedstawił sposób na wykształcanie nawyków, który bazuje na tak zwanej „pętli nawyku”. Dziś piszę nieco w opozycji do tego co zawarte w jego książce. Myślę, że jeśli chodzi o nawyki istnieje sporo dróg dzięki którym można je zmieniać i kształtować na nowo. Postanowiłam wypróbować najprostszą strategię, która pozwoliłaby bezboleśnie wprowadzać coś dobrego do naszego życia.
Technika trzech kroków nie jest niczym innowacyjnym wymyślonym przeze mnie. Zainspirowałam się wykładem pewnego Amerykanina- BJ Fogg’a, który przemawiał podczas jednej z konferencji TEDx. Opowiadał o tym by zapomnieć o dużych zmianach, zrywach, a inwestować w małe, niezbyt wymagające działania.
Na czym polega strategia trzech małych kroków?
Strategia ta polega na zmianie nawyków w sposób niebywale dla nas łatwy i nie angażujący właściwie zasobów silnej woli oraz motywacji. Cały proces polega na tym by nawyk był wykształcany niejako z przypadku. Choć oczywiście czynności z nim związane mamy zaplanowane na co dzień to wykonanie ich jest tak niebywale proste, nie sprawiające nam trudności, że człowiek nie jest właściwie w stanie ich nie wykonać.
Jak wprowadzić technikę 3 małych kroków do budowy nawyku? Po pierwsze musisz wybrać taki nawyk, który chcesz wykształcić. Musisz być w 100% przekonany, że pomoże Ci on w osiąganiu oczekiwanych przez Ciebie korzyści. Pisząc dla Was wybrałam coś dla siebie i będzie stanowiło to przykład 🙂
Trzy kroki
1. Rozpocznij przygodę ze zmianą od niewiarygodnie prostej i lekkiej wersji nawyku. Wybierz coś czemu nie da się powiedzieć „nie chce mi się”, „za długo to potrawa”, „nie umiem”, „za trudno”.
Przykład: Wybrałam codzienne robienie ćwiczenia squats czyli przysiadów. Jest to ćwiczenie, które w bardzo skuteczny sposób modeluje wygląd pupy oraz ud, ujędrnia je oraz kształtuje mięśnie, wzmacnia. Wychodzę od 20 powtórzeń.
2. Podnoś codziennie poprzeczkę tak by nie demotywowała, ale dawała namacalny progres.
Przykład: Zdecydowałam codziennie dodawać jedno powtórzenie. Drugiego dnia wykonam zatem 21 powtórzeń, trzeciego 22 powtórzenia itd.
3. Jeśli Twój nawyk zacznie rosnąć do takiej wielkości, która powoduje, że czujesz iż musisz wkładać w niego za duży wysiłek podziel go na części, które pozostaną bardzo łatwe w wykonaniu. Tak jak na samym początku.
Przykład: Jeśli uznasz, że np. 30 powtórzeń wykonasz bez problemu, a każde kolejne z trudnością rozdziel powtórzenia na serie. Możesz wykonać np. dwie serie po 15 powtórzeń w tym samym czasie lub np. rozdzielić je na dwa razy i zrobić rano oraz wieczorem.
Co myślicie o takim sposobie osiągania pewnych rezultatów i wprowadzania nowych nawyków? Ja jestem bardzo ciekawa jakie będą rezultaty. Dlaczego od dzisiaj zaczynam stosować tą strategię? Ktoś się dołączy? Zachęcam 🙂