Zimą zwykle każdemu przybywa kilka kilogramów. Jednym mniej, drugim więcej. Na wiosnę wszyscy przechodzą na dietę i płaczą nad rozlanym mlekiem z myślą o wakacyjnej sylwetce. Po co jeśli można łatwo uniknąć tego stanu? Jeśli chcesz tej zimy zachować dotychczasową sylwetkę lub wręcz schudnąć zastosuj poniższe porady. Na pewno się nie zawiedziesz. 🙂
1. Jedz regularnie. Dzięki temu jesteś w stanie odczuwać głód fizyczny w sposób prawidłowy i nie mylisz go z głodem emocjonalnym (jedzenie pod wpływem emocji – stres, radość, znudzenie, rozczarowanie) ani zachciankami. Głód emocjonalny i zachcianki powodują, że zwykle jesz więcej niż potrzebujesz. Tylko 150 kcal dodatkowych kilokalorii w ciągu dnia przez całą zimę może doprowadzić do przytycia 2,5 kg. 150 kcal to może być duży banan, 1 mały batonik, 2 ciastka zbożowe, 3 herbaty z sokiem i dosłodzone miodem. Niby niewiele, a jednak…
2. Jedz pożywne zupy. Takie które bazują głównie na samych warzywach. Rozgrzewające marchewkowe kremy z imbirem i pomarańczą, dyniową z dodatkiem mleka kokosowego, warzywne z dodatkiem soczewicy. Zwykle wpływają na duże uczucie sytości przy względnie niskiej energetyczności. No i co najważniejsze – ocieplają nasze zmarznięte nosy i policzki 🙂
3. Wychodź na powietrze. Każdy spacer, nawet krótki 10-minutowy jest ważny. Dotleniasz organizm, pobudzasz krążenie, relaksujesz się i ćwiczysz silną wolę, która pozwala opierać się jedzeniowym pokusom. Jak widzisz…czasem rzeczy pozornie ze sobą nie związane oddziałują na inne. Zatem wychodź na spacery! Koniecznie. Codziennie!
4. Nie kupuj śmieciowego jedzenia. Niezdrowe jedzenie zostaw na półkach sklepowych. Tam ich miejsce. Pamiętaj, że co z oczu to z serca i zwykle (zwłaszcza zimą) jeśli nie mamy w domu wysokokalorycznych przekąsek w postaci słodyczy, chipsów, krakersów, ciasteczek czy orzeszków jesteśmy za leniwi by po nie iść do sklepu. I dobrze 🙂 Z korzyścią dla naszego ciała i portfela.
5. Uważaj na alkohol. Zima to czas kiedy w Polsce królują grzane alkohole, ze znajomymi spotykamy się w knajpach albo przy suto zastawionych stołach . Wszystko jest dla ludzi i pić można je ze smakiem, ale należy pamiętać, że same w sobie zawierają sporą ilość kilokalorii, a dodatkowo są dosładzane np. miodem. Stawiajcie na rozsądne ilości i rozsądną częstotliwość ich picia przy okazji zwracając uwagę, żeby nie przejadać się przekąskami przy grzańcu.
6. Znajdź sobie satysfakcjonujące zajęcie. Dlaczego? Z nudów jemy. W zimę zwykle każdy członek rodziny podchodzi kilkanaście razy do lodówki (najchętniej wieczorami :), otwiera ją, patrzy, przegląda zawartość i zamyka. I zwykle coś zjada. A to jest właśnie niechciany głód emocjonalny. Znajdując sobie coś co będziesz robić w wolnym czasie, a co niezmiernie cieszy unikasz nudy. I o to chodzi. 🙂
7. Ćwicz minimum 20 minut dziennie. Przed telewizorem, komputerem, tańcząc podczas gotowania. Poruszaj się. Będzie rewelacyjnie jeśli wybierzesz dla siebie jakiś sport albo domowy fitness, ale zabawa w berka z dzieckiem też jest wskazana 🙂 Szukaj możliwości rozruszania kości. Codziennie.
8. Unikaj dużego głodu. Niezależnie od tego czy idziesz na zakupy czy na imprezę zawsze wcześniej zjedz coś pożywnego. W przeciwnym razie kupisz to czego nie powinieneś i zjesz tego czego nie chciałeś, no i wypijesz też więcej niż zamierzałeś. Głód potęguje chęć zjedzenia niemal wszystkiego co pod ręką. Efekt? Złość, zawiedzenie siebie i sporo dodatkowych, niepotrzebnych kilokalorii, które szybko mogą zamienić się w niechciany tłuszcz na brzuchu.
9. Nadal jedz warzywa. Nie musisz wymyślać nic nadzwyczajnego i martwić się, że jesz mniej świeżysz warzyw. Możesz pochrupać marchewkę, ugotować buraka na parze albo zajadać się kiszoną kapustą i kwaszonymi ogórkami? Same dobrodziejstwa.
10. Zrelaksuj się. Odpocznij. Staraj się redukować ilość stresu. Pamiętaj, że kortyzol (hormon stresu) wpływa na gromadzenie się tłuszczu w komórkach tłuszczowych. Czy zima czy lato dbaj o swój wewnętrzny spokój.
11. Wyłącz komputer/telewizor. Nie przesiaduj ciągle przed nimi. Wróć do punktów 3 i 7 czyli ruszaj się 🙂
12. Wysypiaj się. Sen redukuje ilość kortyzolu czyli…? Nie gromadzisz tyle tkanki tłuszczowej.
13. Jedz rozważnie. Zima to święta, zima to Sylwester. Można świętować i bawić się bez objadania. Wybieraj małe porcje każdego z dań, ciast, które chcesz spróbować. Nie katuj się obiecankami, że nic nie weźmiesz to ust. Smakuj, ale w rozsądnych ilościach, a potem? Poćwicz lub idź na spacer 🙂
14. Przymierzaj letnie ciuchy raz na tydzień. Może wydawać się to absurdalne, bo przecież wymieniamy zawartość szaf na zimę, aleeee…zostaw jedne spodnie, spódnicę, sukienkę, top i przymierzaj co tydzień. Sprawdzaj czy nadal leżą tak samo, a może robią się ciasne? To znak, że tyjesz. Reaguj zanim będzie za późno!
15. Waż się. Tak. Co najmniej raz na tydzień jeśli nie będziesz korzystać z punktu 14. Kontrola cyfr mimo wszystko daje jakieś odzwierciedlenie sytuacji. No chyba, że trenujesz intensywnie siłowo i budujesz masę mięśniową. Wtedy lepiej mierzyć się centymetrem. Cokolwiek wybierzesz spełni tą samą funkcję. Da Ci wynik, rezultat Twoich działań i decyzji żywieniowych.
Czy Wy tyjecie zimą czy nie? Jeśli nie to jak radzicie sobie by tego uniknąć? Może macie jakieś dodatkowe spostrzeżenia? Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń 🙂