W 2018 roku ukazała się metaanaliza badań dotycząca polimorfizmu genu receptora witaminy D (nazywa się VDR), a ryzykiem rozwoju zespołu policystycznych jajników (PCOS).
WITAMINA D i PCOS
Wiemy, że witamina D jest bardzo ważna w kontekście leczenia PCOS, ale także chorób autoimmunologicznych, nowotworów czy oczywiście chorób związanych z układem kostnym. Ma wpływ także na choroby układu oddechowego, krążenia czy wreszcie układu pokarmowego. Jej działanie jest bardzo szerokie. Gdy odkryto receptor VDR w nabłonku jelit, komórkach mózgu, gruczole sutkowym, krokowym, czy w kanalikach nerkowych rozpoczęły się intensywne badania nad kolejnymi jej właściwościami i sposobem oddziaływania na nasze zdrowie.
Do takich badań należą te z zakresu odkrycia przyczyny występowania zespołu policystycznych jajników. Według mnie ta choroba wciąż stawia przed nami więcej pytań niż daje odpowiedzi. Wpływ na jej postępowanie lub zaostrzanie się objawów chorobowych ma masę czynników.
PCOS A STANY LĘKOWE I DEPRESJA
Trudno często jednoznacznie określić (o ile to w ogóle możliwe) co konkretnie powoduje pewne objawy. Dla przykładu kobiety z PCOS są znacznie częściej narażone na występowanie stanów lękowych czy depresji. Gdy o tym myślę, to się zastanawiam czy to właśnie kwestia niedoborów witaminy D (obniżone wartości sprzyjają występowaniu depresji), czy może nieodpowiedniej diety lub bezdechu sennego? A może wszystkich po kolei?
Kobiety z PCOS mają naturalną (spowodowaną zaburzeniem) ochotę na węglowodany, słodycze. Często te, które o chorobie nie wiedzą, odżywiają się bardzo źle, a to ma BEZPOŚREDNI wpływ na poczucie się jak kupa. Przepraszam za stwierdzenie, ale wiem o czym mówię jako posiadaczka tej choroby.
Chodzi mi tu zarówno o samopoczucie fizyczne czyli brak energii do działania, zamulenie, ale też o kwestie psychologiczne. Wiele kobiet ma problemy z masą ciała, akceptacją, która z kolei wpływa na psychikę. To może indukować stany depresyjne i lękowe. Jak widać to błędne koło. Nie wiadomo gdzie jest koniec, a gdzie początek. Zdaje się, że wszystko wpływa na wszystko, jest od siebie uzależnione.
PCOS A SEN
Podobnie jak sen. Gdy kobieta z PCOS jest nieświadoma swojego bezdechu sennego jakość snu jest zwyczajnie mizerna. Odbija się to na poziomie energii następnego dnia, zaangażowaniu, trudniejszej kontroli diety, ochoty na słodycze. Na poziomie metabolicznym ma odzwierciedlenie w większej wartości insuliny i glukozy na czczo itd.
O tym jak chociażby bisfenol-A czy ftalany działają na kobiece hormony dodatkowo, nawet nie chcę wspominać, bo czas przejść do metaanalizy.
WNIOSKI Z METAANALIZY
Do metaanalizy zakwalifikowano 10 badań ze 120. To świadczy o jej ograniczeniu, tak samo jak fakt, że sporo z badań zostało wykonanych na populacji azjatyckiej. Autorzy podają wyraźnie w dyskusji informację, że dalsze badania, szczególnie wśród kobiet z innych populacji, są niezbędne. Nie mniej jednak wnioski płynące z metaanalizy są następujące:
polimorfizm genu VDR odgrywa istotną rolę w rozwoju PCOS, szczególnie polimorfizm (ApaI A/C i BsmI A/G – wiem, że nic Wam to nie mówi, ale chciałam napisać, ponieważ 2 inne polimorfizmy zdaje się, że nie odgrywają takiej roli, a przynajmniej w tej metaanalizie to nie wyszło).
Moim zdaniem to ważny krok w kontekście odnajdywania kolejnych puzzli składających się na obraz tego co i w jaki sposób wpływa na występowanie PCOS. Warto jeszcze raz zaznaczyć, że ogromna ilość badań potwierdza iż stężenie witaminy D u kobiet z PCOS jest niższe niż u kobiet bez PCOS (czasem wręcz chronicznie). Natomiast takie parametry jak:
- wskaźnik HOMA-IR,
- insulina na czczo,
- glukoza na czczo,
- cholesterol całkowity,
- trójglicerydy,
- cholesterol LDL,
- hormon luteinizujący – LH,
- czy testosteron są znacznie podwyższone.
Obniżone wartości w porównaniu do kobiet bez PCOS to natomiast:
- FSH czyli hormon folikulotropowy,
- i białko wiążące hormony płciowe – SHBG.
Zwykle, gdy trafia do mnie klientka, w leczeniu PCOS nie mamy tylko do czynienia z zaburzeniami hormonalnymi i insulinoopornością. Mamy również zaburzenia lipidowe. Gdy ktoś ma jeszcze inne choroby, które lubią chodzić w parze z PCOS, sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana.
PODSUMOWANIE
Z praktyki dietetycznej i własnej (na sobie) omijanie diagnostyki w kierunku niedoborów witaminy D, co czynią niektóre osoby zasłaniając się kosztem badania, jest bardzo szkodliwe. Witamina D i jej prawidłowy poziom ma szerokie spektrum działania na stan zdrowia kobiet z PCOS.
Ustalenie odpowiedniej dawki suplementacyjnej i kontrola wysycania się organizmu witaminą D jest więc kluczowa, jeśli zależy nam na poprawie stanu zdrowia. Jeśli kolejne badania przyniosą wnioski tak jak w powyższej metaanalizie, chcę wierzyć, że w pakiet diagnostyczny dla kobiet z PCOS wejdzie stała kontrola stężenia witaminy D. Mam nadzieję, że wówczas nikt się nie będzie niczym zasłaniał.
Na ten moment, to co mogę zasugerować, to regularne badanie jej stężenia i sprawdzanie preparatów i dawek, które najlepiej na nas działają. Z doświadczenia gabinetowego widzę, że 2000 jednostek czy nawet 4000 jednostek, które są rekomendowane to często za mało. U niektórych DUŻO, DUŻO za mało. Mam też takie obserwacje, że czasem można przyjmować np. 4000 jednostek i organizm wysyca się dosyć dobrze witaminą D. Jednakże czasami należy sięgnąć po 10 000 jednostek i dopiero wtedy zadziała. Tak jest np. w moim przypadku. Nie należy jednak samodzielnie ustalać dawki, a już szczególnie bez wykonania badania.
BIBLIOGRAFIA
Bacopoulou F., Kolias E., Efthymiou V., Antonopoulos CN., Charmandari E. Vitamin D predictors in polycystic ovary syndrome: a meta-analysis. Eur J Clin Invest. 2017 Oct;47(10):746-755. doi: 10.1111/eci.12800. Epub 2017 Sep 7.
Niu YM., Wang YD., Jiang GB., Bai G., Chai HB., Li XF., Hu YY., Shen M. Association Between Vitamin D Receptor Gene Polymorphisms and Polycystic Ovary Syndrome Risk: A Meta-Analysis. Front Physiol. 2019 Jan 10;9:1902. doi: 10.3389/fphys.2018.01902. eCollection 2018.