Diety nie działają. Oklepane powiedzenie. Chwytliwe. Bardzo chwytliwe. Pojawia się dosłownie wszędzie. Na plakatach promujących nowe rewolucyjne warsztaty, na okładkach książek, magazynów, w artykułach, w blogowych postach na polskim i zagranicznym podwórku.
„Diety nie działają” to naprawdę wyświechtane powiedzenie. Czy jest jednak prawdziwe? A może nie? W tym wpisie właśnie o tym piszę.
CO TO JEST DIETA?
Idąc za definicją w Wikipedii:
Dieta (z greki.δίαιταdiaita – „styl życia”) – sposób odżywiania. Potocznie często używane nieprawidłowo, w stosunku do diet odchudzających.
Mogłabym tylko tą definicją zamknąć temat i cały wpis. Od razu bowiem nasuwa się myśl, że skoro dieta to sposób odżywiania logiczne jest, że on jakoś MUSI DZIAŁAĆ. Gorzej lub lepiej na nasze samopoczucie i zdrowie, ale jakieś efekty za pomocą jedzenia osiągamy. Najbardziej odczuwalny efekt spożywania żywności to zaspokajanie głodu.
Cała reszta setek tysięcy reakcji, które zachodzą w wyniku jedzenia to już inna historia. Wszystkie te reakcje powodują, że nie tylko odczuwamy sytość, ale zaspokajamy zapotrzebowanie na konkretne składniki odżywcze, zapobiegamy anemii, nowotworom np. jelita grubego, sprawiamy, że błonnik zawarty w żywności wiąże wodę, wspomaga wypróżnianie. Po drodze mineralizujemy swoje kości, dbamy o obniżanie ciśnienia tętniczego czy wspieramy wątrobę w sprawnej detoksykacji.
Napisałam powyżej o pozytywnym oddziaływaniu diety na nasze samopoczucie i zdrowie, ale każdy kij ma dwa końce. Picie w nadmiarze napojów słodzonych zawierających dużo kwasu fosforowego wpływa na zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej, niszczenie szkliwa zębów czy „odwapnianie” kości. Zbyt mała ilość błonnika w diecie może przyczyniać się do zaparć, za mała podaż witaminy C może wpływać na mniejsze wchłanianie żelaza, a przy to prowadzić do anemii z niedoborów żelaza. A mamy przecież też anemię z niedoboru witaminy B12 i kwasu foliowego. To tylko kilka przykładów.
Wszystko co jadamy ma wpływ na nasze zdrowie. Największy wpływ jednak ma to co spożywamy najczęściej, w największych ilościach. Daleko mi do demonizowania szklanki coca coli wypitej podczas wakacji czy grilla (choć wiem, że nie jest zdrowa), ale już codzienna szklanka coli na pewno negatywnie odbije się na zdrowiu.
Podsumowując skoro więc dieta to sposób odżywiania, a je abolutnie każdy człowiek tego globu aby żyć, to oznacza, że każda dieta DZIAŁA (JAKOŚ). Skąd więc to zamieszanie wokół powiedzenia „diety nie działają”?
DLACZEGO WEDŁUG NIEKTÓRYCH DIETY NIE DZIAŁAJĄ?
Po pierwsze dlatego, że słowo dieta jest postrzegane przez ludzi poprzez pryzmat odchudzania.
DIETA = ODCHUDZANIE.
Nic bardziej nieprawdziwego! Dieta nie równa się odchudzanie choć właśnie tak funkcjonuje w społeczeństwie i fałszywy obraz tego słowa dodatkowo podsycany jest przez media, a nawet niektórych dietetyków, psychodietetyków, psychologów i terapeutów. Ba! Ja bym pierwsza nie rzuciła kamieniem, bo sama myślałam kiedyś, że dieta czyli najczęściej (tu znów skrót myślowy) jadłospisy od dietetyków nie działają.
Jeśli typowa Grażynka słowo dieta postrzega więc tylko jako „gubienie” nadprogramowych kilogramów i jeśli nie może się ich pozbyć, bo ciągle próbuje nowych sposobów to siłą rzeczy nie osiąga rezultatów. Skoro nie osiąga rezultatów to przecież DIETA musi być winna. Ta którą akurat stosowała. Potem pojawia się kolejna DIETA CUD, Grażynka kolejny raz próbuje, kolejny raz się nie udaje więc KOLEJNY RAZ przekonuje się o tym, że diety nie działają.
Tymczasem to nie w dietach (jadłospisach) najczęściej jest problem, a w każdej Grażynce. Na potrzeby tego wpisu nie rozwijam celowo wątku o tym, że niektóre MODELE ŻYWIENIOWE faktycznie są szkodliwe lub bez sensu.
Z CZYM MA PROBLEM GRAŻYNKA, ŻE NIE CHUDNIE?
Powodów jest naprawdę dużo. Poruszałam już ten temat między innymi we wpisie o powodach pozażywieniowych dlaczego odchudzanie nie wychodzi więc polecam tam zajrzeć. Pisałam również o błędach żywieniowych przez, które Grażynka nie chudnie. To potężna dawka wiedzy.
W skrócie odchudzanie albo zmiana sposobu odżywiania na zdrowszy najcześciej nie wychodzi:
BO GRAŻYNKA PO PROSTU NIE DZIAŁA
ALBO DZIAŁA
ALE SAMA LUB COŚ SABOTUJE JEJ DZIAŁANIA.
To są często kwestie najzwyczajniej w świecie psychologiczne, emocjonalne. Jeśli w głowie nie są poukładane pewne rzeczy. Grażynka mierzy się z trudnościami życia codziennego, przeszłości, strachem przed przyszłością, pojawiają się nagłe trudne sytuacje. Jeśli nie ma też planu na odchudzanie to trudno przeprowadzić je z sukcesem, sensownie.
Właśnie dlatego jadłospis odchudzający w moim sklepie dostępny jest z poradnikiem, który zawiera masę ćwiczeń przygotowujących do odchudzania, a nie same posiłki. I to właśnie ten poradnik do jadłospisu, jak mówią mi osoby, które go zakupy jest dla nich największą wartością.
Pod wpływem namawiania wielu osób nieco zmieniłam poradnik i stworzyłam „Poradnik motywacyjny z ćwiczeniami”, który ma za zadanie przygotować do diety, zaplanować ją, żeby wreszcie sensownie ją zacząć i nie kończyć po 3 dniach. Dlaczego napisałam diety? Bo pomaga on również tym, którym zależy na zdrowszym sposobie odżywiania, a nie tylko odchudzaniu, pomaga po prostu zmieniać nawyki.
Co więcej?
Podczas takiej „diety” czy to odchudzania czy rozpoczęcia przygody ze zdrowym odżywianiam każdy mierzy się dodatkowo ze swoimi przyzwyczajeniami, nawykami – neuronalnymi ścieżkami postępowania w określonych sytuacjach. To naprawdę nieźle wydeptane, ulubione ścieżki. Trudno iść przez chaszcze wydeptując nowy sposób odżywiania, nową ścieżkę kiedy już jedną mamy i ciągle o sobie przypomina.
PSYCHE I DIETA
Dodatkowo osoby, którym nie wychodzi odchudzanie to najczęściej też osoby, które są uwikłane w skomplikowane sieci swoich własnych emocji, odczuć, nieprawidłowych sposobów reagowania na to co przynosi życie, a jedzenie jest elementem poduszki bezpieczeństwa.
Jedzenie zawsze jest, pociesza, jedzenia nie brakuje, jedzenia wypełnia przyjemnie. Niektórzy tak okazują sobie miłość, bo inaczej nie potrafią (zobacz też nie jedz swoich emocji).
Jeśli taka Grażynka z wszystkimi owymi problemami zabiera się za odchudzanie to ono faktycznie nie wychodzi. Stąd właśnie to powiedzenie, że diety nie działają moim zdaniem. Diety działają jednak. To najczęściej coś u Grażynki psychologicznie nie działa. Dlatego też powiedzenie, że dieta zaczyna się w głowie jest w olbrzymiej ilości sytuacji prawdziwe.
Psychodietetycy i często psycholodzy czy psychoterapeuci mówią, że dieta nie działa i to mnie irytuje, bo nie jest prawdą. Wiem, że ich zdanie wynika z tego, że pracują z osobami, które odbijały się od ściany nieustannie próbując nowych DIET CUD, jadłospisów, wizyt u dietetyków zanim nie rozwiązały psychologicznych „przeszkadzajek” w schudnięciu. Jednak jest moim zdaniem duża różnica między tym, że „dieta nie działa”, a tym, że ktoś nie może osiągnąć powodzenia dietetycznego z uwagi na psychologiczne problemy.
PODSUMOWUJĄC: DIETY DZIAŁAJĄ!
Na potrzeby tego artykułu używałam słowa dieta, ale w rzeczywistości mam na myśli sposób odżywiania. Sposobów odżywiania jest naprawdę wiele. Każdy ma jakiś i każdy działa jakoś.
Jeśli jednak chcemy sprowadzić dietę do np. jadłospisu od dietetyka to sprawa wygląda tak samo. Jadłospisy działają. Ogromna ilość klientów codziennie w gabinetach dietetycznych na konsultacjach dostaje jadłospisy, które sprawiają, że gubienie kilogramów jest możliwe. W jadłospisach nie ma nic złego. To kolejne narzędzie dietetyczne, które ma swoje lepsze i gorsze strony. Jest zwyczajnie nieidealne. Tak samo jak nieidealny jest indeks glikemiczny czy indeks masy ciała. Mają bowiem swoje ograniczenia. Jadłospisy także takie ograniczenia mają.
Nikt nie oczekuje od ołówka, że będzie niezmywalny, a od gumki do włosów, że będzie się nią pisać jak długopisem. Właśnie dlatego nie powinno się oczekiwać od jadłospisu od dietetyka rozwiązania całego problemu związanego z odchudzaniem, bo to zbyt złożony proces. Od jadłospisu można oczekiwać precyzyjności, małej elastyczności, niejako sztywności, która czasem rodzi trudności a czasem pomaga (w zależności od okoliczności), ale i konkretnych rezultatów. Nie można jednak oczekiwać rozwiązania problemów przejadania się, zajadania stresu czy wypijania 2 piw wieczorem codziennie po kolacji czy niskiej aktywności fizycznej. Od tego jest praca z nawykami, z coachem czy z psychologiem.
Mam nadzieję, że już nigdy nie powiesz i nie pomyślisz, że dieta nie działa. Jak napisała jednak z dziewczyn na moim fanpagu „dieta działa, to ludź na diecie nie działa”. Święta prawda. 🙂