Rozpoznanie zespołu policystycznych jajników wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje. Co najważniejsze – nigdy nie powinno odbywać się na podstawie własnej oceny.
Spotkałam się niejednokrotnie z tym, że ktoś diagnozuje się samodzielnie (zresztą wciąż otrzymuję takie wiadomości e-mail). Taka osoba znajdzie coś w Internecie, coś usłyszy lub zaobserwuje i jest przekonana, że jest poważnie chora.
Zdarza się nierzadko, że mamy lub inni członkowie rodziny próbują przypisać córce, siostrze czy wnuczce chorobę. To się dzieję na podstawie drobnych „objawów”, jak nieco większe owłosienie, nieregularne miesiączki albo trądzik.
W tym miejscu warto się zatrzymać i zadać sobie podstawowe pytania: czy regularność cykli miesiączkowych nie przychodzi z czasem? Czy nie miałaś trądziku w okresie dojrzewania albo nie zaczynały Ci rosnąć włosy na Twoim wcześniej jeszcze dziecięcym, pozbawionym owłosienia ciele?
No właśnie. Dlatego nie panikuj! Warto się obserwować, ale NIE DIAGNOZOWAĆ SAMODZIELNIE. Od tego jest lekarz. Przy okazji zupełnie w oderwaniu od tekstu. Jak powstawał ten wpis słuchałam piosenki Kayah – „Po co?” Idealnie podnosi na duchu nawet wtedy kiedy jest podejrzenie o PCOS – bo to nie wyrok!
NA CO JEDNAK WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ
Jeśli w rodzinie występuje PCOS, to rzeczywiście można się przy pewnych objawach zaniepokoić. Komponent genetyczny w tym schorzeniu jednak ma znaczenie. Jeśli Twoja mama lub siostra mają PCOS, to faktycznie, ryzyko u Ciebie też jest większe. Analogicznie, jeśli u Ciebie choroba zostanie rozpoznana to i córki może. Ale nie musi!
To nie jest wyrok jak mówiłam. Nie każda kobieta powinna teraz dodać rozpoznanie zespołu policystycznych jajników jako rzecz na liście do zrobienia i odhaczenia. To byłby absurd, a niestety obserwuję, że często niektóre panie chcą znaleźć chorobę u siebie za wszelką cenę.
Warto jednak, według mnie, wiedzieć na czym polega ta choroba jeśli już została zdiagnozowana. Czasem bywa też tak, że diagnoza nie jest poprawna. Niezależnie od wszystkiego, ja uparcie powtarzam, że chorobę należy rozumieć i wiedzieć na czym polega. Jednym z elementów jej zrozumienia jest właśnie to w jaki sposób jest różnicowane rozpoznanie zespołu policystycznych jajników. Polecam w tym celu zapoznać się z treścią moich wcześniejszych artykułów:
[tps_title]Zespół policystycznych jajników – co to za choroba?
Zespół policystycznych jajników diagnostyka[/tps_title]
ROZPOZNANIE ZESPOŁU POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW – KRYTERIA:
Pierwsze kryteria rozpoznania PCOS zaproponował NIH (National Institute of Health) w 1990 roku. Następnie w maju 2003 roku Europejskie Towarzystwo Płodności (ESHRE) oraz Amerykańskie Towarzystwo Medycyny Reprodukcji (ASRM). Ustaliły one w Rotterdamie tak zwane kryteria rotterdamskie. Właściwie można powiedzieć, że nadal są używane i mówi się o nich w kontekście rozpoznania choroby.
KRYTERIA ROTTERDAMSKIE DIAGNOZOWANIA PCOS:
- brak owulacji lub rzadkie jej występowanie,
- klinicznie i/lub biochemiczne objawy hiperandrogenizacji (za dużo hormonów męskich – androgenów)
- obecność policystycznych jajników czyli pęcherzyków w obrazie dopochwowego USG (powyżej 12 pęcherzyków o wielkości od 2-9 mm w jajniku lub co najmniej 10 ml objętości jajnika).
Aby pozytywnie rozpoznać zespół policystycznych jajników, kobieta musi spełniać 2 z 3 powyższych kryteriów.
W 2006 roku AE PCOS Society czyli Towarzystwo ds. Nadmiaru Androgenów i PCOS zaproponowało własne kryteria. Nie przyjęły się one jednak tak dobrze jak kryteria rotterdamskie. W grudniu roku 2012 NIH Evidance-based Methodology Workshop on PCOS zaproponował kolejne kryteria, które właściwie łączą w sobie wszystkie wymienione wcześniej stanowiska i wskaźniki diagnostyczne. Moim zdaniem, są one wystarczająco jasne i kompletne na ten moment. Przy czym, ja nie jestem lekarzem i myślę, że nie jest moją rolą ocenianie czy są poprawne.
Widzę jednak, że moim klientkom łatwiej jest, dzięki nim zrozumieć skąd rozpoznanie u nich zespołu policystycznych jajników.
Kryteria rozpoznania PCOS zgodnie z NIH Evidance-based Methodology Workshop on PCOS :
- nadmiar androgenów + zaburzenia miesiączkowania (rzadkie miesiączki lub brak)
- nadmiar androgenów + obraz policystycznych jajników w USG
- zaburzenia miesiączkowania + obraz policystycznych jajników w USG
- nadmiar androgenów + zaburzenia miesiączkowania + obraz policystycznych jajników w USG.
Do pozytywnej diagnozy, kobieta musi spełniać jeden z zestawów wyżej wymienionych kryteriów.
Wydaje mi się, że to rozróżnienie dość jasno pokazuje również, dlaczego niektóre kobiety, mimo odpowiedniej liczby androgenów, są diagnozowane w kierunku PCOS, a inne z nas (w tym również ja), pomimo regularnych miesiączek, również mają stwierdzone to schorzenie.
Przy diagnozie w kierunku PCOS ważne jest to, by nie została ona mylnie postawiona z powodu innych przyczyn zaburzeń miesiączkowania lub nadmiaru androgenów. Stąd przy w pierwszej kolejności należy wykluczyć:
- guzy hormonalne nadnerczy
- przerost nadnerczy
- chorobę Cushinga
- nowotwory
- inne choroby, które mogą prowadzić do hiperandrogenizacji lub problemów z owulacją np. hiperprolaktynemię.
W praktyce bowiem hiperprolaktynemia jest bardzo częstym powodem problemów z regularnością miesiączek. Równie często przebiega równolegle z problemami trądzikowymi. Stąd pacjentka może zostać mylnie zdiagnozowana w kierunku PCOS.
Mam nadzieję, że ten wpis choć odrobinę pomógł zrozumieć ci na czym polega rozpoznanie zespołu policystycznych jajników. Jeśli szukasz więcej informacji o PCOS zapisz się na poniższy newsletter. Będziesz na bieżąco. Wysyłam też dobre rzeczy jak tapety motywacyjne co miesiąc na pulpit. 🙂