1000 kroków dziennie więcej? Kamila, żartujesz? Rekomendacje mówią o 10 tysiącach kroków dziennie, a tak naprawdę coraz częściej wspomina się o ilości 15 tysięcy. A Ty wyskakujesz z JEDNYM TYSIĄCEM dziennie? Jednym TYSIĄCEM? Przecież to kropla w morzu potrzeb.
Cóż, może i to jest na początku jakaś większa kropla dla niektórych (bo przecież są osoby, które z łatwością robią 10 tysięcy, a nawet i 15 tysięcy). Problem polega na tym jednak, że zdecydowana większość osób (a już na pewno te z którymi często współpracuję indywidualnie) wykonują dziennie jakieś 2000 czy 3000 kroków. W porywach do 4000. I to jest delikatnie mówiąc troszkę problem. To jest za mało.
Próbujemy sobie naturalny ruch zastępować siłownią, zajęciami grupowymi, wyjściem raz w tygodniu na basen. To jest naprawdę zdecydowanie nie taki kierunek w jakim powinniśmy podążać, bo o ile takie zajęcia i siłownia są super, to one nie zastępują tego, że człowiek i nasz układ szkieletowy jest przystosowany do ruchu, a nie siedzenia na tyłku przerywanego 1 godziną ćwiczeń na siłowi. DLatego tak ważne jest budowanie zdrowych wspierających nawyków ruchowych.
Jeśli jesteś osobą, która więc dopiera zaczyna się ruszać albo próbuje sobie zwiększać ilość kroków dziennie to te 1000 czasem są naprawdę wyzwaniem. Właśnie dlatego lepiej zacząć o 1000 kroków niż rzucać się na głęboką wodę. I tak…każdy słyszał te rady:
- wybierz schody zamiast windy
- albo wybierz zwykłe schody zamiast ruchomych
- zaparkuj dalej samochód
- wyjdź z autobusu/tramwaju/metra o 1 przystanek wcześniej
- idż na spacer.
I one są super. I działają! Ale mają taką tyci, tyciuńką wadę. Aby je zrealizować trzeba być w komfortowej sytuacji gdzie nie biegniemy gdzieś z wywieszonym jęzorem z powodu spóźnienia. Albo trzeba ten ruch (jak spacer zaplanować). Wiem, że wielu osobom się nie chce albo nie mają siły.
Dlatego dzisiaj napiszę o tym jak JA, tak jak czyli Kamila w najprostszy z możliwych sposobów robię z ŁATWOŚCIĄ 1000 kroków dziennie więcej nawet tego nie odczuwając. To jest magia 🙂 Obiecuję!
1000 KROKÓW DZIENNIE – MOJE DWA SPOSOBY PRZY KTÓRYCH NIE MOŻESZ POWIEDZIEĆ, ŻE NIE MOŻESZ TEGO ZROBIĆ BO TO TRUDNE ANI NIE MASZ CZASU
Moje sposoby są banalne i wymyśliłam je z prostego powodu. Mały domek w którym mieszkam pozwala mi w dniu w którym konsultuję, układam jadłospisy naprawdę robić niewiele kroków. 5 kroków z salonu mam do kuchni, 5 do łazienki, no i może z 10 do sypialni. Szaleństwo, prawda? 🙂 Angielskie hobbitowe domki. 🙂 Kto wie ten wie 🙂 Jak wejdą w kąt sypialni i przejdę cały domek to robię około 50 kroków 😀 W mieszkaniach o metrażu 40, 50 czy 60 m jest podobnie. Czyli w większości gospodarstw domowych miejskich. 🙂
Wymyśliłam więc, że aby dodatkowo zwiększyć ilość kroków dziennie będę po pierwsze:
- po każdej wizycie w łazience (nawet gdy tylko muszę umyć ręce) wykonywać 50 kroków – i faktycznie wychodzę z łazienki, przechodzę ten mój mały domek raz i mam około 50 kroków zrobionych
- do łazienki chodzę minimum 10 razy dziennie czyli wykonuję dodatkowych około 500-600 kroków.
Uwaga! Te kroki liczę też poza domem. Mogę wyglądać na wariatkę, ale nie przejmuję się 🙂
Drugi sposób jest równie śmiesznie prosty i nie da się go uniknąć. Jeśli go unikniesz to oznacza, że nie myjesz zębów. Tak 🙂 Dobrze widzisz to co napisałam.
Mianowicie kolejne kroki wykonuję wtedy kiedy myję zęby. Od jakiegoś czasu w ogóle nie stoję w łazience podczas mycia zębów. Na potrzeby tego wpisu specjalnie policzyłam ile robię kroków podczas 2 minut mycia zębów (mam elektryczną szczoteczkę która się wyłącza co 2 minuty).
W 2 minuty robię 210-220 kroków co przy myciu zębów 2 razy dziennie daje około 420-440 kroków. Rzecz jest w tym, że zęby myje 4 minuty za każdym razem więc wykonuję podczas ich mycia około 800-900 kroków w ogóle tego nie odczuwając.
PODSUMOWANIE
Tylko wykonując 50 kroków wychodząc za każdym razem z łazienki i myjąc zęby (i tak trzeba to zrobić) wykonuję minimum 1000 kroków, a tak naprawdę w okolicach 1400-1500 dziennie. Znacznie podniosło to statystyki mojej średniej ilości wykonywanych kroków, która wcześniej nie była super wysoka, bo wynosiła około 6000 dziennie plus do tego ćwiczenia siłownie czy joga, rozciąganie. Teraz jest tych kroków 7000-7500 dziennie. I już myślę nad kolejnym sposobami by podwyższyć ta ilość. 🙂
Jeśli więc nadal masz jakąś wymówkę, że się nie da tego zrobić, że trzeba planować, marznąć na dworzu albo cokolwiek to Sorry Gregory, ale w to nie uwierzę. I uparcie będę podsyłała ten wpis każdej osobie, które mi powie, że nie ma czasu albo czekolwiek innego by te 1000 kroków więcej zrobić. Kroki można liczyć za pomocą np. opaski. Sama posiadam miband 4 i sprawdza się świetnie.