Nie mogę schudnąć! Jak często to mówisz? Ile razy Ci się to przytrafiło? Ile razy kolejne próby odchudzania skończyły się na niczym? Przecież jesz zdrowo, ruszasz się, ograniczasz i liczysz kalorie. A potem wszystko rzucasz, bo nie umiesz już, nie dajesz rady, nie wytrzymujesz? Dlaczego tak się dzieje?
Niezliczone ilości różnego rodzaju programów dietetycznych, nowinek, coraz to bardziej wymyślnych sposobów na radzenie sobie z problemem powoduje, że już nie wiesz co jest dobre, co zdrowe, co niezdrowe, czego unikać, a co jeść. Czujesz zagubienie? Nie wiesz co tak naprawdę robić i czyich rad słuchać?
Sama siebie pytasz:
- „Czy ta dieta jest skuteczna?”
- „A co z tym wegetarianizmem?”
- „Owoce są zdrowe, zawierają mnóstwo błonnika, wody i witamin. Czemu nie jeść ich do woli?”
- „Ile posiłków dziennie jeść? I dlaczego 5?”
- „Czy nabiał jest zdrowy?”
- „Czy powinnam jeść gluten?”
- „Czy muszę rezygnować ze wszystkich produktów, które lubię?”
- „Czy białko w diecie i w takiej ilości jest dobre?”
- „I czy pełnoziarniste produkty naprawdę sprzyjają zdrowiu”?
- „Dlaczego nie wolno pić soków”?
- „Czy powinnam robić detoks?”
- „Czy batoniki zbożowe to słodycze czy jednak zdrowa przekąska?”
Przykładów tego typu pytań jest bardzo dużo. Ile teorii i zadowolonych entuzjastów jednego sposobu odchudzania, tym więcej również jego przeciwników. Czy jednak w tym tkwi problem?
Dlaczego tak dużo ludzi nie potrafi pokonać nadprogramowych kilogramów? Czy naprawdę wszystko zależy od diety i aktywności fizycznej? Czy są diety dobre/złe lub mniej/bardziej skuteczne? I czy tak naprawdę w ujęciu długofalowym ma to znaczenie? A może istnieją dodatkowe powody, które utrudniają cały proces?
Chciałabym zaprosić Cię do przeczytania tego wpisu, który pokazuje wszystkie znane mi czynniki przeszkadzające lub uniemożliwiające schudnięcie, ale nie dotyczące żywienia/jedzenia. Jako, że jestem osobą, która mimo zawodu, a z powodów zdrowotnych walczy z nadwagą, jestem w stanie zrozumieć wiele z opisywanych przeze mnie czynników. Pamiętaj, że znając swoich wrogów możesz dobrać odpowiednią broń by ich pokonać. Zaczynamy!
3 RODZAJE CZYNNIKÓW WPŁYWAJĄCYCH NA ODCHUDZANIE
Generalnie wszystkie czynniki mające wpływ na odchudzanie można podzielić na trzy grupy (poniżej znajduje się mapa myśli obrazująca temat, kliknięcie na nią spowoduje jej powiększenie):
– czynniki żywieniowe: związane z m.in.: ilością i jakością spożywanych produktów, porami jedzenia, dominującymi produktami w diecie, częstotliwością spożywanych posiłków, nawykami żywieniowymi i okołożywieniowymi (piciem alkoholu, słodkich napojów/soków/nektarów, jedzeniem słodyczy itd.)
– czynniki dotyczące poziomu aktywności fizycznej danej osoby: tu ma znaczenie wykonywany zawód, uprawianie sportów, ruch rekreacyjny np. dbanie o działkę, spacery, zajmowanie się czynnościami przydomowymi jak np. sprzątanie, rozwieszanie prania, dbanie o ogród itd. Znając mniej więcej poziom aktywności fizycznej możemy określić przybliżone zapotrzebowanie kaloryczne danej osoby i dzięki temu ja jako dietetyk mogę ułożyć spersonalizowane plany dietetyczne, jadłospisy dla konkretnej osoby.
– czynniki poza żywieniowe związane z psychiką danej osoby i mechanizmami jej funkcjonowania (motywacja, silna wola, samodyscyplina, jedzenie emocjonalne itp.) otoczeniem lub środowiskiem w jakim się obracamy (osoby szczupłe, wysportowane vs z nadwagą, preferująca siedzący tryb życia, osoby wspierające lub krytykujące itd), osobistymi czynnikami dot. m.in. zdrowia, statusu materialnego, wykonywanego zawodu, poziomu wiedzy i świadomości żywieniowej czy zdrowotnej danej osoby, a także fakt posiadania rodziny i ilość wolnego czasu jakim dysponujemy.
Jak widać z powyższej mapy myśli naprawdę wiele czynników wpływa na to jak wyglądamy, ile ważymy, co jemy i czy schudniemy czy będziemy mieli z tym problemy. Teraz nadszedł czas na zlokalizowanie wrogów Twojego odchudzania. Tych, które nie mają nic wspólnego ani z Twoim zdrowiem, ani z tym co pijesz, ani z tym co jesz.
10 pozażywieniowych czynników przez które nie możesz schudnąć
1. Swoją skuteczność uzależniasz od siły woli
„Nie mogę schudnąć! Nie mam silnej woli”. Nie zliczę ile razy to słyszałam, widziałam w internecie i mówiłam sobie również. Silna wola jest trochę przereklamowana, ale nie do końca. Aby lepiej to zrozumieć zapraszam Cię do przeczytania dwóch wpisów na blogu czemu silna wola nie działa tak jak zazwyczaj myślimy (część 1 i część 2) i jakie konsekwencje ma poddawanie się jej. W oddzielnym artykule znajdziesz również porady jak ją trenować by działała na Twoją korzyść. Zdaję sobie sprawę z tego, że wpisy nie są krótkie. Jeśli natomiast poważnie podchodzisz do swojego problemu znajdziesz czas by je przeczytać i przemyśleć. Już nigdy też nie powiedz „Nie mam silnej woli”! Z tą wiedzą po prostu nie wypada!
2. Sabotujesz swoje działania
Istnieje wiele powodów przez które nie udaje Ci się osiągnąć celów dietetycznych dlatego, że Twoje – często nieświadome działania są hamulcem. Jakie?
- Przede wszystkim szukasz rozwiązania szytego na miarę. Takiego, które będzie pasowało od samego początku w 100%. Takiej sukienki leżącego jak ulał, uszytej specjalnie dla Ciebie. Najczęściej takie rozwiązanie nie istnieje jeśli samodzielnie się odchudzasz i tak naprawdę nie wiesz czemu nieustannie Ci to nie wychodzi. Dzieje się tak zwłaszcza w początkowych fazach odchudzania i pierwszych krokach jakie robisz w tym obszarze. By znaleźć idealne rozwiązanie trzeba próbować, błądzić, potykać się i testować, obserwować siebie. Tylko w ten sposób znajdzie się drogę, która doprowadzi Cię do celu. Dobrze jednak jest przemyśleć co na pewno nie pasuje do Ciebie, a co zwiększa Twoje powodzenie. Jeśli jednak nie umiesz sobie poradzić, może warto wybrać się do dietetyka, który Ci pomoże? Jeśli potrzebujesz pomocy sprawdź jak ja pracuję i co oferuję by pomóc swoim pacjentom.
- Nie robisz tego co założysz dla siebie. Robisz dla rodziny, partnera, dlatego, że ktoś powiedział Ci coś nieprzyjemnego. Skuteczność w odchudzaniu jest nierozerwalnie związana z Twoją prawdziwą, wypływająca z serca chęcią zmiany. Podyktowana czymkolwiek innym powoduje skazywanie się na porażkę, frustrację, obniżenie własnej wartości i poczucia skuteczności.
- Próbujesz spełniać oczekiwania innych. Ten punkt jest związany z prezentowanym powyżej. Może jednak przybrać inną formę. Otóż w Twoim otoczeniu znajduje się wiele osób, które powiedzą, że nic nie musisz, dobrze wyglądasz, tak naprawdę wcale nie odżywiasz się tak złe, nie musisz się odchudzać. Być może to wynika z ich akceptacji, ale ich słowa powodują, że nieświadomie wdrukowujesz taką opinię w swoją podświadomość. Ta natomiast nie wie czy to co słyszysz i akceptujesz jest dobre czy złe. Po prostu działa w kierunku podtrzymania tego co słyszysz/co myślisz. Znasz to? „Do twarzy Ci z nadwagą, jestem urocza i nie wyobrażają sobie mnie innej” Mówił Ci to ktoś? Myślisz, że miał rację?
- Nie wiesz, że paraliżuje Cię strach. Wiele osób nie wie, że gdzieś w środku boją się tego co nastąpi po schudnięciu, co będzie w trakcie odchudzania, jak sobie poradzą ze zmianą, jak to wpłynie na ich otoczenia, ich wybory, garderobę czy finanse. Czasem boją się stracić znajomych i przyjaciół, bo oni np. nie prowadzą aktywnego i świadomego żywieniowo trybu życia tylko np. imprezowo-barowy. A może jeśli schudniesz poczujesz się zbyt atrakcyjna, będziesz się podobała przechodzącym mężczyzną, oni będą patrzeć? Może będzie Cię to krępowało? Odpowiedz sobie jakie strachy Tobą rządzą? Czasem nadwaga jest zasłonką za którą możesz się schować. Dzięki, której możesz wytłumaczyć swoje niepowodzenia, frustracje. Czasem po prostu bycie grubym jest bezpieczne. Dlaczego chcesz być bezpieczna ukrywając się za nadmiarem kilogramó? Czego się boisz?
- Masz nierealne wymagania wobec siebie. Nie można oczekiwać od siebie, że wszystko za co się zabierz będzie pasmem nieustających powodzeń. Odchudzanie to proces pełen wzlotów i upadków. Jeśli dziś coś zrobiliśmy na 100% i jesteśmy dumni to następnego dnia przy zrobionych 40% powinniśmy być również z siebie zadowoleni. Z poprawką na to, że zawsze możemy się bardziej postarać. Codzienne, systematyczne robienie czegoś co przybliża nas do celu, nawet jeśli nie jest wykonane w 100% skraca drogę. Jest pójściem do przodu. Nie wymagaj od siebie ponad miarę. Dostosuj wymagania do okoliczności.
Wymagaj nie zbyt dużo, a po prostu wystarczająco. Pogodzenie roli np. rodzica, osoby aktywnej zawodowo, obowiązków domowych i rodzinnych z odchudzaniem i naszymi innymi celami powoduje, że możesz czuć się przytłoczena wszystkim. Stąd polecam rozsądek w wymaganiach wobec siebie. 🙂
- Próbujesz być perfekcyjna. Próby bycia perfekcyjnym kończą się poczuciem frustracji, brakiem wiary w siebie, spadkiem zadowolenia z siebie, poczuciem, że nic się nie uda, jesteś do niczego. Perfekcjonizm jest często wrogiem postępu. Stopuje lub powoduje cofanie się. Jak wspominałam wyżej, jestem zwolenniczką systematycznych małych, codziennych kroków, które zbliżają do celu sukcesywnie. 100- procentowe zrywy, które trwają kilka dni, tygodni kończą się najczęściej poddaniem, spoczęciem na laurach, wróceniem do starych nawyków. Nie warto!
- Zrzucasz winę za problem na kogoś innego / na okoliczności. Znasz to? Te wymówki? Brakuje mi czasu, nie umiem gotować, nie umiem układać sobie diety, nie umiem ćwiczyć, nie mogę się zmotywować, wstydzę się zapisać na basen, nie mam pieniędzy na zdrowe jedzenie i ćwiczenie na siłowni? Na coś trzeba umrzeć! Jestem beznadziejnym przypadkiem. Mi się nic nie udaje.
Wymówki, wymówki, wymówki, a tak naprawdę to brak odpowiedzialności za własne życie, decyzje i okoliczności, w których przychodzi Ci walczyć. To powoduje, że zmiany nie są możliwe do przeprowadzenia. Nie można próbować wymagać od świata by ugiął się do Ciebie, byś mogła mieć doskonałe warunki do walki. Siłę trzeba znaleźć w sobie niezależnie od okoliczności i zrozumieć, że to od Ciebie, tylko od Ciebie zależy czy schudniesz i utrzymasz masę ciała, będziesz zdrowsza i sprawniejsza czy może decydujesz świadomie nie robić nic, a potem zbierać tego przykre konsekwencje.
Może nie wszyscy mamy równe szanse na starcie i jedni mają drogę łatwiejszą niż inni, ale to żadne wytłumaczenie. To żadne wytłumaczenie dla braku podjęcia działań!!! Wszyscy mamy 24 godziny do dyspozycji i to od Ciebie zależy jak je wykorzystasz. Czy zdecydujesz się na ćwiczenia, krótki spacer, wybór roweru nad tramwaj/autobus, ugotowanie obiadu czy kupienie czegoś na szybko w sklepie po drodze. Zawsze możesz leżeć na łóżku, oglądać telewizję, siedzieć przed komputerem, czytać blogi i serwisy, które będą radzić co mamy zrobić by osiągnąć cel. Od czytania i patrzenia nie osiąga się celów.
Cele osiąga się DZIAŁANIEM! Upadkami, niepowodzeniami, podnoszeniem się z nich i kroczeniem powoli dalej. Nie ma innej drogi. Musisz iść by gdzieś dojść. Jak się zatrzymasz nigdzie nie dojdziesz.
3. Twoja motywacja osobista jest za słaba
Problem z motywacją polega na tym, że nie utrzymuje się na stałym poziomie. Jest jak sinusoida. Potrafi dawać zastrzyk ogromnej energii do działania gdy jest bardzo wysoka, ale szybko też obniża swoje loty powodując zniechęcenie. Mimo jej nieregularnego poziomu jest bardzo ważna w osiąganiu celu. Twoja osobista, wewnętrzna motywacja pozwala w krytycznych momentach iść obraną drogą, przeciwstawiać się trudnościom, wytrwać. Aby jednak tak działała musi odwoływać się do Twoich głębokich pragnień i celów. Jeśli nie powiążesz swojej motywacji z celami i pragnieniami jesteś skazana na przykre konsekwencje jej wahań, które często niweczą osiągnięcia. Jak należy to zrobić?
Dobrym pomysłem jest napisać do określonego celu wszystkich naszych tzn. „dlaczego?” i „co mi to da w przyszłości”. Weź kartę i po prostu napisz dlaczego chcesz schudnąć i co Ci to da?
4. Nie masz planu awaryjnego.
Zawsze nadchodzi ten znienawidzony moment: KRYZYS!
Zmęczenie, złość, stres, gorsze dni, okres, problemy w pracy, z mężem, dziećmi, przyjaciółką lub rodziną, lub po prostu stagnacja w chudnięciu. Powodują, że nie masz już siły ciągle walczyć i masz ochotę rzucić wszystko w cholerę. Krzyczysz w myślach „Nie mogę schudnąć i już! Tak ma być. Już zawsze będę gruba!”
Wtedy masz ochotę iść do sklepu kupić to na co masz ochotę, najmniej zdrowe, kaloryczne przekąski i zjeść najlepiej wszystko co znajduje się pod ręką. Istnieje olbrzymia szansa, że tak właśnie się stanie gdy nadejdzie ten słabszy okres. On zawsze nadchodzi. Możesz go pokonać lub możesz stać od razu na niemal przegranej pozycji.
Jak zwiększyć szanse na oparcie się kryzysowi? Należy przygotować plan awaryjny czyli zestaw pomysłów „co zrobię jak pojawi się kryzys?”. Czy od razu sięgnę po batonik czy może jednak schrupię marchewkę? Twój wybór.
5. Brak wiedzy i umiejętności
Nie ma sensu mydlić nikomu oczu. Skuteczne odchudzanie wymaga nie tylko znalezienia motywacji i podjęcia decyzji, czy opracowania planu awaryjnego, ale też zaangażowania z Twojej strony by się uczyć. Jeśli chcesz zacząć żyć zdrowiej i tak też się odżywiać to nie ma innego wyjścia jak uczyć się tego samodzielnie lub z pomocą dietetyka, kogoś kompetentnego. Najlepiej osób, które rzeczywiście się na tym znają.
Zawsze powtarzam moim pacjentom:
„Ja jestem jak GPS, chętnie wskażę Cię drogę, pokaże znaki, podpowiem jak dojechać gdzieś szybciej i czy istnieje jakiś skrót. Ale na koniec dnia, gdy położysz się do łóżka – musisz wiedzieć – to nie ja jestem osobą, która wykonuje pracę, tylko Ty. Nie jestem w stanie za Ciebie schudnąć, zdrowo się odżywiać, przestrzegać zaleceń, gotować posiłków i uczyć się zdrowszego życia. To możesz zrobić tylko Ty.
Wielu poległo podczas odchudzania, bo próbowali być odtwórcami czyjegoś tygodniowego, znalezionego w internecie, albo nawet takiego, który przygotował dietetyk, ale potem nie wiedzieli co zrobić dalej? Nie wiedzieli też co zrobić gdy taki jadłospis się kończy, co zrobić gdy byli na imprezie z suto zastawionymi stołami, a rodzina namawiała by jeść.
Bez zwiększania wiedzy o żywności i nauki gotowania, prawdopodobnie prędzej czy później skończysz jak większość. Robiąc tyle co nic. Znów tyjąc. Obwiniając siebie. A to dlatego, że braki w wiedzy i umiejętnościach powodują, że miotasz się między coraz nowszymi metodami odchudzania, dietami cud, kolejnymi dziwnymi pomysłami na siebie. Ucz się i nie popełniaj więcej tego błędu. Wiedza i jej wykorzystywanie (bez działania nie ma sensu) pozwoli Ci schudnąć skutecznie i mądrze i już nie powiesz: „Nie mogę schudnąć! Nie umiem”
To właśnie dlatego moim nadrzędnym celem na konsultacjach jest ZAWSZE NAUKA I ZMIANA NAWYKÓW ŻYWIENIOWYCH. To działa długofalowo, w każdych okolicznościach, a nie tylko na chwilę.
6. Brak monitorowania swoich postępów oraz nagradzania się
Odchudzanie i zdrowe odżywianie to takie procesy, których postęp dosyć łatwo zmierzyć. Gdy mówisz „nie mogę schudnąć” musisz de facto wiedzieć czy naprawdę tak jest czy to tylko Twoja wyobraźnia. Być może chudniesz, ale powoli. Musisz więć jakoś to mierzyć. Jak to zrobić?
- Zapisując ile ważysz co jakiś czas np. co dwa tygodnie choć osobiście uważam, że lepszym sposobem jest
- mierzenie się centymetrem,
- zapisując swoje posiłki codziennie w dzienniku,
- obserwując jak zmieniają się Twoje posiłki, co wybierasz gdy kupujesz coś w sklepie, restauracji, na mieście.
Błąd wielu osób odchudzających polega na tym, że nie stosują żadnej metody, która by czarno na białym pokazała, że robią postępy. Tymczasem zapisanie postępów na kartce, wracanie do momentu gdzie się było, daje nowy sens działaniu, motywacji i sprawia, że wypełnia Cię nie tylko duma, ale chęci by kontynuować pracę. To właśnie dlatego konsultacje kontrolne u dietetyka są bardzo potrzebne, motywujące, pozwalają wytrwać na diecie, uczyć się nowych nawyków.
Za postępy natomiast, nawet małe, ale wytrwałe powinno się siebie nagradzać. Mózg kocha przyjemności, a odchudzanie nie jest przyjemnością dla niego. On raczej cierpi więc rozpieszczać się go powinno na inne sposoby. Może zdecydujesz się kupić sobie w nagrodę jakieś ubranie, a może kolczyki, możesz też wziąć kąpiel, zaparzyć pyszną kawę z aromatycznymi przyprawami, pozwolić sobie na jakiś mały luksus, ale zawsze z wiedzą jaka jest intencja. A intencją jest NAGRODA.
Niech Twój mózg wie, że to za wysiłek, który został włożony w coś. Także jeśli masz sukcesy koniecznie szybko wybierz sposób nagrodzenia siebie i doceniania 🙂
7. Nie zdajesz sobie sprawy z wpływu jaki mają na Ciebie Przeszkadzacze
Od wielu lat powszechnie wiadomo, że ludzie podlegają tak zwanym wpływom społecznym. Te wpływy mogą być dla nas korzystne, ale mogą nam również szkodzić. Na polu naukowym badacze obserwowali niejednokrotnie jak uczestnicy badań potrafili aplikować innym uczestnikom elektrowstrząsy, czy wylać na twarz imitację kwasu (nie wiedząc, że nie jest prawdziwy). Robili to właśnie w wyniku takiego wpływu. Wpływ społeczny wykorzystują również przywódcy, ale robiły to też osoby, które zapisały się na czarnych kartach historii jak np. Hitler czy Stalin. Ty też ulegasz wpływom. Całej masie wpływów np. wpływom przeszkadzaczy i wspieraczy.
Przeszkadzacze to wszystkie te osoby, które dosłownie przeszkadzają i stopują przed osiągnięciem celów. Namawiają do złego, do odstąpienia od postanowień, zerwania ich, kuszą na każdym kroku i nie respektują chęci zmiany. To oni mówią, że wyglądasz dobrze, że wcale nie musisz chudnąć. Oni zapraszają na ciasto albo delektują się nim na Twoich oczach. Takich ludzi nazywa się również „małymi mentalnie”. Próbują zrobić wszystko byśmy byli tacy sami jak oni. Nasza chęć zmiany wywołuje w nich często poczucie winy, bo sami niewiele zmieniają oraz zazdrości.
Ludzie „mali mentalnie” ciągną w dół. Zidentyfikuj takie osoby w swoim otoczeniu i skutecznie z nimi walcz. Być może okaże się, że będziesz musiał ich od siebie odsunąć.
8. Nie skupiasz swojej uwagi na Wspieraczach i nie doceniasz ich
Wspieracze natomiast to te osoby, które wspierają Twoje działania, dopingują, podtrzymują na duchu i wierzą w Twoje możliwości mówiąc „dasz radę”. Często potrafią zrezygnować z czegoś by ułatwić Ci drogę do celu lub zaangażować się wraz z Tobą w jakieś działania. Robią to, żeby było Ci łatwiej, raźniej, by wspomóc chęci. Są takimi cichymi lub głośnymi aniołami. Mają odwagę spojrzeć w oczy i pozytywnie nakrzyczeń gdy zbaczysz z drogi, poddajesz się. Część z nich będzie też dobrym słowem i gestem ocierała zły zmęczenia, zrezygnowania i smutku. Trzymaj takich ludzi „dużych mentalnie” blisko siebie. Oni dodają Ci energii i wiary. To oni będę się również, całkowicie szczerze, cieszyć z Twoich sukcesów.
9. Nie dostrzegasz elementów otoczenia, które szkodzą Twojemu odchudzaniu i postanowieniom
Rozejrzyj się dookoła.
- Gdzie pracujesz?
- Jak wygląda Twoje miejsce pracy, biurko oraz całe biuro?
- Jaką pracę wykonujesz?
- Jak często ktoś przynosi słodycze i Cię nimi częstuje?
- Czy po drodze do domu masz cukiernię lub sklep spożywczy?
- Często do niego zachodzisz ?
- Co tam kupujesz?
- Czy miejsce w którym mieszkasz sprzyja jedzeniu?
- Telewizor mieści się w centralnej części domu, obok są wygodne kanapy, a kuchnia z łakociami i innymi pokusami wciąż przypomina o sobie?
- Lub może Twój dom/mieszkanie to wzór chaosu, nieporządku i Ty postępujesz tak samo w życiu i w kwestiach odchudzania?
- Miotasz się, jesteś niezdecydowana i próbujesz wciąż nowych „cud metod” by zwalczać nadprogramowe kilogramy?
- Pomyśl też gdzie umawiasz się na spotkania ze znajomymi. Idziecie na spacer czy może zawsze coś zjeść? Lody, ciasto, gofry?
- A piątkowy wieczór to pub, piwo i słone przekąski?
Wiele z elementów Twojego otoczenia, domu, biura i miejsc do których chodzisz, nie sprzyja chudnięciu. Sama musisz znaleźć te miejsca i momenty kiedy one źle na Ciebie wpływają. Wtedy zastanów się co możesz z tym zrobić.
10. Kryjesz się ze swoją decyzją o odchudzaniu
Świat powinien wiedzieć, że jesteś na diecie odchudzającej. Twoim zadaniem jest to rozgłosić. Po pierwsze dlatego, że badania naukowe wykazały, iż zwiększa to szansę powodzenia od 30 do nawet 70% (w zależności od badania). A po drugie dajesz do zrozumienia, że nie wypada innym zachęcać Cię do jedzenia ciasta, do rezygnacji z ćwiczeń itp. Ludzie którzy szanują decyzje innych i są świadomi tego, że wymagają one od nich wysiłku nigdy nie pozwalają sobie na próby skierowania kogokolwiek na złą drogę, na drogę rezygnacji lub poddania się pokusom. Bądź stanowcza i powiedz, że nie życzysz sobie by ktokolwiek kusił Cię czymś specjalnie lub namawiał do porzucenia swoich postanowień . Jeśli nie zechcą Cię wspierać to niech przynajmniej nie przeszkadzają.
Jeśli dotrwałaś do końca masz już za sobą masę potrzebnej wiedzy, która ułatwi Ci wreszcie schudnięcie. Czy odnalazłaś w któryś z tych punktów siebie i swoje wyzwania? Czy czegoś nie byłaś świadoma? Jak wiedza może pomoć Ci to zmienić? Bardzo chętnie przeczytam Twój komentarz, może będę w stanie pomóc? Daj znać czy ten wpis był przydatny, podziel się nim z tymi, którzy może właśnie takiej wiedzy potrzebują. Będę Ci za to bardzo wdzięczna. 🙂