Dziś przepis na ciasteczka z cieciorki! Upiekłam je raz i na pewno na stałe zagoszczą w moim menu. Dlaczego? Bo są przepyszne! A na dodatek zdrowe, sycące, a ich przygotowanie zajmuje kilka chwil.
Przepis pochodzi z jednego z moich ulubionych blogów kulinarnych – bloga Marty Dymek Jadłonomia. Przepis ciut zmodyfikowałam (poniżej) wg własnych upodobań, wygody i dostępności składników w mojej kuchni. Składniki odmierzałam łyżką, bo tak mi było wygodniej, a więc proporcje trochę mogą się różnić w stosunku do oryginalnego przepisu. Do ciasta dodałam połowę mąki amarantusowej, a połowę pszennej razowej, bo obawiałam się zbyt intensywnego posmaku amarantusa, ale chyba niepotrzebnie.
Składniki:
- puszka cieciorki
- 4 łyżki masła orzechowego
- 4 łyżki syropu z agawy
- 2 łyżki mąki z amarantusa
- 2 łyżki mąki pszennej razowej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ tabliczki gorzkiej czekolady
Przygotowanie:
- Zblenduj wszystkie składniki oprócz czekolady. Następnie dodaj pokrojoną drobno czekoladę i wymieszaj całość.
- Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia nałóż po łyżce przygotowanego ciasta i ugnieć widelcem.
- Piecz w temperaturze 175°C przez około 15 min.
Wskazówki:
- Jeśli masz słabszy blender to zmiksuj wszystkie składniki oprócz mąki. Następnie dodaj mąkę. Ja niestety nie skorzystałam z tej wskazówki Marty, bo nie doczytałam i zorientowałam się kiedy blender był mocno gorący i do tego poczułam dziwny zapach 😉
- Dla urozmaicenia możesz bawić się kształtami ciastek – ja zrobiłam kilka kulek, ale okazały się gorsze w smaku od zwykłych ciasteczek.
- W przypadku tych ciastek panuje całkowita dowolność w kwestii dodatków. Ja póki co wypróbowałam wersję z gorzką czekoladą, a przede mną eksperymenty z pokruszonymi ziarnami kawy, żurawiną, rodzynkami i przyprawami.